Dziś czas na plener ślubny Żanety i Adriana. Zrobiliśmy go w Sulejowie, w dwóch dość popularnych miejscówkach. Pierwsza z nich to ruiny klasztoru Cystersów, które pięknie obrośnięte są bluszczem, co daje dużo zieloności na zdjęciach. Drugim miejscem były popularne Wapienniki, które jednak od mojej ostatniej wizyty zmieniły się dość mocno i nie wiem czy kiedyś jeszcze odwiedzę tę miejscówkę na plener. Bo chociaż woda nadal jest piękna i lazurowa to ludzie, których zawsze było tam mnóstwo, byli chyba przeganiani przez pana pilnującego porządku, a sam teren był ogrodzony taśmą i widniała na wjeździe wyraźna tabliczka "teren prywatny". Nas na szczęście nikt nie przepędził, a brak ludzi dał możliwość zejścia w miejsce blisko wody, które zawsze było oblegane. I mimo iż pogoda po raz kolejny spłatała nam figla, bo słońce postanowiło zajść akurat wtedy, kiedy rozpoczęliśmy zdjęcia, to i tak jestem zadowolona z efektów. Moja para też oczywiście świetnie się spisała! <3